W moje łapki jakiś czas temu wpadły wreszcie produkty balea. Już dawno, dawno temu chciałam spróbować tych zachwalanych na blogosferze cudeniek. Dzisiaj od strony włosowej, bo w tym temacie jeszcze żadnego posta nie ma więc braki trzeba uzupełnić.
Z serii do włosów posiadam 2 szampony i o nich dzisiaj wam opowiem. Przede wszystkim warto zacząć od tego iż nie wierzę w to żeby jakikolwiek szampon na świecie miał naprawić zniszczone włosy, skleić rozdwojone końce i nawilżyć je w znacznym stopniu. Za to zadanie odpowiada w mojej pielęgnacji włosów po pierwsze odżywka po drugie maska i po trzecie codzienna stylizacja i ochrona. Od szamponu oczekuję tylko dobrego mycia i nie przetłuszczania włosów :)